Policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu zatrzymali 44-latka, który był poszukiwany do odbycia kary za wcześniejsze przestępstwa przeciwko mieniu. Po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się, że mężczyzna był poszukiwany za liczne kradzieże z włamaniami aż przez pięć jednostek policji - cztery z Poznania oraz Komendę Powiatową Policji w Drawsku Pomorskim.
Za co poszukiwany był 44-latek? Okazuje się, że na przełomie 2019 i 2020 roku na terenie Poznania włamywał się m.in. do domu, lokali gastronomicznych, sklepów czy też kwiaciarni.
Polecany artykuł:
- Jego łupem był głównie drobny sprzęt elektroniczny oraz gotówka w kwocie od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych - przyznaje Marta Mróz z KMP w Poznaniu.
Policjanci ustalili, że 28 przestępstw dokonał jeden mężczyzna, ale problematyczne było ustalenie jego miejsce pobytu. 44-latek sprytnie się ukrywał.
- Dodatkową trudnością był fakt, że podejrzewany często zmieniał lokale mieszkalne i nigdy nie był ich prawnym najemcą. Ponadto po mieście poruszał się rowerem lub komunikacją miejską - mówi Marta Mróz.
Dopiero pod koniec września 2020 roku udało się go zlokalizować w północnej części Poznania. Podejrzany na widok policjantów zaczął uciekać, jednak po krótkim pościgu został obezwładniony przez funkcjonariuszy.
- Po zatrzymaniu, mężczyzna trafił do aresztu, gdzie miał do odbycia wyrok za wcześniejsze przestępstwa. W tym czasie policjanci zbierali kolejne dowody w innych sprawach kryminalnych z którymi związek miał poznaniak - tłumaczy Mróz.
Kryminalni ustalili, że zatrzymany nie działał sam. W kilku przestępstwach pomagał mu 17-latek, który stał „na czatach”, gdy ten dokonywał rabunków.
44-latek usłyszał 28 zarzutów popełnionych w warunkach multirecydywy, a drugi ze sprawców 7 zarzutów za kradzieże z włamaniami.
- Decyzją sądu starszy z mężczyzn otrzymał 3-mięsieczny areszt tymczasowy. Zgodnie z kodeksem karnym za to przestępstwo grozi kara do 10 lat więzienia, jednak w przypadku 44-latka wyrok może być wyższy - kończy Mróz.
Policjanci zaznaczają, że to jeszcze nie koniec zarzutów wobec niego. Sprawa jest rozwojowa.