Strażacy poinformowali, że ogień na terenie zakładu pojawił się po godz. 2:00 w nocy z niedzieli na poniedziałek. Na miejscu pojawiło się 16 zastępów straży pożarnej, które od kilku godzin walczą z żywiołem.
- Pożar obejmował praktycznie cały zakład. Dwie hale w środku. W momencie dojazdu było widać, że płomienie wychodzą na zewnątrz - powiedział w rozmowie z TVN 24 Paweł Smug z komendy powiatowej PSP w Kępnie.
Na szczęście nie ma osób poszkodowanych, ale spłonęły dwie hale. Strażakom udało się uratować część biurową i magazyn mebli. Straty są liczone w milionach złotych.