Pożar kamienicy w Poznaniu. Zginęli dwaj strażacy
Przypomnijmy - do tragicznego pożaru i wybuchu w kamienicy przy ul. Kraszewskiego 12 w Poznaniu doszło w nocy z soboty na niedzielę (24/25 sierpnia). Do piwnicy, w poszukiwaniu źródła ognia, jako pierwsi weszli między innymi Łukasz Włodarczyk z Grunwaldu z JRG 2 i 34-letni Patryk Michalski JRG 1. Niestety, gdy strażacy byli w budynku, doszło do eksplozji. Ogień i spadający gruz odcięły im drogę ucieczki. Wybuch był ogromny, a języki ognia trawiły wszystko na swojej drodze. Prokuratura badać teraz będzie przyczyny pożaru, a jedna z hipotez mówi, że być może doszło do ognistego podmuchu, czyli wstecznego ciągu płomienia, gdy strażacy otwierali pomieszczenia i dostał się tam silny strumień powietrza.
Zobacz także: Pożar kamienicy w Poznaniu. Pani Alicja widziała strażaka, który chciał uratować psy. Potem doszło do wybuchu
Jak przekazali dziennikarze TVN24, dotarło do nich nagranie, na którym widać moment wybuchu w kamienicy w Poznaniu od strony podwórza. Na nagraniu można zobaczyć potężną eksplozję i ścianę ognia. Chwilę po tym obok pojawiają się osoby z latarkami. W okolicznych samochodach i budynkach włączyły się alarmy - przekazuje TVN24 i dodaje, że czytelnik, który udostępnił im to nagranie wysłał je także do Wielkopolskiej Policji.
Regeneracja akumulatorów w kamienicy. Mało kto o tym wiedział
UWAGA! TVN dotarł do pracownika firmy, która mieściła się w kamienicy w Poznaniu. Jak dowiadujemy się z reportażu, mężczyzna przekazał, że firma zajmowała się regeneracją akumulatorów. Mężczyzna pokazał dziennikarzowi UWAGI! zdjęcia ze swojego telefonu przedstawiające ogniwa z akumulatorów i opisał, co działo się podczas ich wymiany. - Jak plus z plusem się połączy, to najpierw nagrzewały się blaszki, no i później ogień był po prostu. Oni to gasili w ten sposób, że wrzucali do piasku - opowiadał. Jego zdaniem, ogień potrafił się pojawić dwa lub trzy razy w tygodniu.
Czytaj: Pożar kamienicy w Poznaniu. Wiemy, kiedy odbędą się pogrzeby zmarłych strażaków
Prokuratura bada okoliczności pożaru
Z nagrań, które teraz analizują śledczy wynika, że w budynku doszło do dwóch eksplozji. Wszyscy zastanawiają, dlaczego doszło do pożaru i do wybuchów. Sprawą zajmuje się już prokuratura, która ustala między innymi, czy nie było to podpalenie. – Śledztwo prowadzone jest w kierunku sprowadzenia pożaru zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mienia w wielkich rozmiarach – poinformował prokurator Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.