Polecany artykuł:
Pożar wybuchł po godz. 23:00. Spowodował go 53-letni pacjent, który krótko przed zdarzeniem został przyjęty na oddział z urazem głowy. Był mocno pijany. Badanie trzeźwości wykazało, że miał ponad 3 promile alkoholu we krwi. Mężczyzna podpalił materac i pościel na swoim łóżku, na którym leżał.
- Pacjent był bardzo niespokojny. Wybiegał z sali, zaczął grozić innym pacjentom i personelowi. Planował również zaprószyć ogień w innym pomieszczeniu. Zadziałały wszystkie systemy alarmowe, a straż pożarna pojawiła się na miejscu błyskawicznie - relacjonuje Tomasz Karmiński, dyrektor szpitala w rozmowie z elka.pl.
W wyniku pożaru spłonęło wyposażenie pokoju: łóżko, stoliki, telewizor; nadpalone są ściany. Straty są więc bardzo duże, a mogły być jeszcze większe. Na szczęście ogień nie dotarł do szpitalnej instalacji tlenowej. - Gdyby ogień do niej dotarł, groziłoby to bardzo dużą katastrofą z narażeniem życia wielu osób - komentuje Karmiński.
W akcji udział brało 8 zastępów straży pożarnej. Ewakuowano 19 pacjentów, których przeniesiono do damskiej części oddziału. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Sprawca całego zamieszania został zatrzymany przez policję.