To nie były godne warunki do życia! Mały, ciasny, stary ford to nie jest dobre miejsce do noclegu, ale ponieważ nie miał, gdzie się podziać, 70-letni poznaniak postanowił zamieszkać w swoim samochodzie. Nocą rozkładał fotel i przykrywał się kocem, w dzień siedział za kierownicą. Za szybą auta miał leki przeciwbólowe, bo nie jest zdrowy. 70-latkiem na szczęście zainteresowała się straż miejska i ośrodek pomocy społecznej. - Początkowo, w stosunku do wizytujących go osób był nieufny - mówią strażnicy miejscy. Mieli dla niego nie tylko maseczki ochronne, ale też to co najważniejsze - jedzenie. Pojawili się też przy jego samochodzie pracownicy socjalni MOPR i informowali o możliwej do uzyskania pomocy socjalnej. Dzień po dniu 70-latek przekonywał się, że może zaufać pomagającym mu osobom. Koniec końców spotkania i rozmowy przyniosły rezultat - mężczyzna dał się przekonać i wyraził zgodę na przejście do stałego ośrodka dla bezdomnych. Okazało się też, że ma problemy z chodzeniem.
Polecany artykuł: