Do tragicznego wypadku doszło 5 czerwca. 8-latek wbiegł pod koła tramwaju. Mimo 40-minutowej reanimacji nie udało się go uratować. Śledczy starają się dokładnie wyjaśnić szczegóły tego zdarzenia. TVN24 poinformował, że chłopiec znalazł się na torach w momencie, gdy miał czerwone światło.
- Z analizy monitoringu wynika, że 8-latek w momencie wejścia na przejście dla pieszych na torowisku miał czerwone światło - powiedział prokurator Michał Smętkowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu w rozmowie z TVN24.
Kilka dni temu śledczy poinformowali, że motornicza tramwaju miała także czerwone światło. Wynika z tego, że do wypadku doszło w momencie, kiedy dla tramwajów zdążyła zapalić się sygnalizacja zabraniająca wjazdu, a na przejściu dla pieszych nie zdążyło się jeszcze włączyć zielone światło.