Historia Arkadiusza Ł., o pseudonimie Hoss, to doskonały scenariusz na film pełen nagłych zwrotów akcji. Mężczyzna został okrzyknięty twórcą metody oszukiwania seniorów metodą „na wnuczka”. Wykorzystywał naiwność starszych ludzi, podawał się za ich krewnych i pod przykrywką „pomocy” wyłudzał gotówkę. W końcu wpadł w ręce stróżów prawa i za kratkami siedział od marca 2017 roku, wcześniej był długo poszukiwany przez policję, ukrywał się, zmieniał wizerunek. Jesienią ubiegłego roku został skazany za wyłudzenie w latach 2012-2014 ponad 2 milionów od seniorów z Europy Zachodniej. We wrześniu 2017 roku sąd skazał go na 7 lat więzienia. Wyrok nie jest prawomocny. Sąd w maju postanowił, że do tej sprawy Hoss nie musi być aresztowany i za poręczeniem 400 tysięcy złotych wypuścił go zza krat.
Kilka dni później jednak znów go za wysłał do aresztu, bo Prokuratura Okręgowa chce, by Hoss został ukarany za inne przestępstwa. Chociaż pierwotnie Sąd Okręgowy w Poznaniu umorzył sprawę, uznając, że Hoss został już za te czyny osądzony, to jednak Sąd Apelacyjny nie zgodził się z tym i Hoss będzie miał jeszcze jeden proces. - To właśnie do tej sprawy Arkadiusz Ł. Został aresztowany - tłumaczyła Fijałkowska. Z tą decyzją nie zgadza się obrońca Hossa. Chce, by jego klient odpowiadał z wolnej stopy. - Będziemy walczyć do końca, nie poddajemy się - zapowiadał mecenas Paweł Sołtysiak po tym, jak sąd aresztował Hossa. Decyzja co dalej z bossem wnuczkowej mafii jeszcze dziś.
O historii "Hossa" i wnuczkowej mafii można dowiedzieć się z książki "Wnuczkowa mafia. Powiedz im, co masz, a wszystko Ci zabiorą", która ukazała się w nakładzie wydawnictwa HARDE. Można ją kupić tutaj.