Ksiądz Michał Woźnicki znany jest w całej Polsce. Średnio, co kilka tygodni wybuchają kolejne skandale z jego udziałem. Duchowny za krytykę zakonników, kościelnych hierarchów i papieża, a także za odprawianie mszy po łacinie, został wyrzucony z zakonu. Jest suspendowany - czyli jest księdzem, który nie powinien odprawiać mszy. Duchowny kary jednak nie uznaje i ze swojej celi wynieść się nie chce.
W listopadzie 2021 roku zapadł prawomocny wyrok w sprawie eksmisji księdza Woźniackiego z zakonu. Jak informuje "Gazeta Wyborcza" salezjanie już poprosili komornika o czynienie swojej powinności. Przez kilka ostatnich miesięcy nie było to możliwe, ponieważ rząd wstrzymał eksmisje z powodu pandemii koronawirusa. Teraz nic nie stoi na przeszkodzie, aby wyrzucić księdza z zakonu.
Jak informuje "Wyborcza", komornik najpierw wezwie księdza do dobrowolnego opuszczenia pomieszczeń w domu zakonnym. Jeśli tak się nie stanie, to rozpocznie się eksmisja. Można już teraz się spodziewać, że będzie ona kontrowersyjna, a policja będzie musiała użyć siły.
Ostatnim skandalem z udziałem księdza Woźnickiego była bójka w zakonie. Miał zostać zaatakowany przez innego zakonnika. - Bandyta, zwykły bandyta. Szedł z gazem ,wyciągnął pałkę, rozwinął ją i zaczął mnie trzaskać tą pałką prost w łeb. Chwała, że nic się nie stało, trochę krwi się polało - przekazał ks. Woźnicki w swoim nagraniu i oskarżył o wszystko salezjanina Jacka B. Duchowny udał się do szpitala, a następnie na komisariat na Starym Mieście w Poznaniu, aby złożyć zeznania. Tam doszło do kolejnego skandalu. Duchowny obrażał policjantkę i nazwał ją "ladacznicą".