Manul stepowy z poznańskiego ZOO uciekł kilka dni temu. Zwierzę wykorzystało szparę między siatką a furtką na wybiegu. Następnie wspięło się i uciekło. Poszukiwania zostały zakończone. - Zadzwonił do nas nasz były pracownik, to on zauważył uciekiniera - mówi Super Expressowi Małgorzata Chodyła, rzecznika poznańskiego ZOO. Kot po ucieczce dostał nawet nowe imię.
- Ponieważ nasi pracownicy szukali go w błocie i słocie, nazwaliśmy go Magellan - mówi Chodyła.
Okazało się, że uciekinier ukrywał się na działkach na poznańskiej Malcie. - Kiedy nasi pracownicy tam pojechali, manul przestraszył się jeszcze bardziej i uciekł pod samochód - opowiada Chodyła. Na szczęście cała akcja skończyła się dobrze. Teraz Magellan dochodzi do siebie w ZOO, wychudzony i wyziębiony głównie śpi. - Dostał środki na robaki i na wzmocnienie odporności - mówi Chodyła.
Manule to koty rodem z Azji. Mają charakterystyczny wygląd: długą sierść i krótkie łapy. Te żyjące dziko są doskonałymi myśliwymi. Potrafią przeżyć w bardzo surowych warunkach.
Poznańskie manule stepowe przyszły na świat w połowie maja. Ucieszyło to nie tylko wszystkich kociarzy, ale przede wszystkim zoologów, którzy wiedzą, jak trudno jest odchować w niewoli tego rzadkiego azjatyckiego kota.
Polecany artykuł: