Ksiądz Michał Woźnicki znany jest w całej Polsce. Za krytykę zakonników, kościelnych hierarchów i papieża, a także za odprawianie mszy po łacinie, został wyrzucony z zakonu. Jest suspendowany - czyli jest księdzem, który nie powinien odprawiać mszy. Duchowny kary jednak nie uznaje i ze swojej celi wynieść się nie chce. W ostatnich dniach o kontrowersyjnym duchownym znów zrobiło się głośno. Wszystko za sprawą wydarzeń z poniedziałku (11 kwietnia). Ksiądz Woźnicki miał zostać zaatakowany przez innego zakonnika. - Bandyta, zwykły bandyta. Szedł z gazem ,wyciągnął pałkę, rozwinął ją i zaczął mnie trzaskać tą pałką prost w łeb. Chwała, że nic się nie stało, trochę krwi się polało - przekazał ks. Woźnicki w swoim nagraniu i oskarżył o wszystko salezjanina Jacka B.
Duchowny udał się do szpitala, gdzie opatrzono mu ranę głowy, a następnie na komisariat na Starym Mieście, aby złożyć zeznania. Tam doszło do kolejnego skandalu. Duchowny obrażał policjantkę i nie spodobało mu się, że zwracała się do niego "pan", a nie "ksiądz". - A czy jest pani gotowa przyznać się do niegodnego zachowania? Domagam się od pani zwracania "ksiądz Michał Woźnicki", a jak pani nie potrafi, to proszę wezwać kogoś, kto to umie - mówił duchowny.
CZYTAJ: Poznań. Bójka księży w zakonie. W ruch poszły damskie torebki [NOWE FAKTY]
Poznań. Ksiądz nazwał policjantkę "ladacznicą"
Policjantka przyznała, że ma dyżur do 6:00 i potem przyjdzie inny policjant, który będzie mógł przyjąć zawiadomienie. W międzyczasie ks. Woźnicki odmawiał na poczekalni różaniec. Po jakimś czasie mundurowa zapytała księdza czy jednak złoży zeznania. Kobieta opierała się ręką o futrynę i to także nie spodobało się Woźnickiemu. - Bardzo nieładnie jako kobieta pani wygląda, stojąc na ten sposób. To bardzo nieeleganckie. Brak pani kultury osobistej. Pani jest niewiastą. Jest pani w spodniach. Stoi pani jak ladacznica na rogu ulicy, która czeka na okazję. Jestem księdzem katolickim, proszę się szanować - mówił.
Duchowny w dalszym ciągu obrażał policjantkę więc ta postanowiła ostatecznie nie prowadzić z nim bezproduktywnej rozmowy. Nastepnie doszło do kłótni z oficerem dyżurnym komisariatu. Woźnicki wykłócał się potem z oficerem dyżurnym komisariatu i żądał zdyscyplinowania policjantki. - Jak ma dolegliwość miesięczną, do domu ją wysłać - mówił.
Ostatecznie Woźnicki opuścił komisariat po kilku godzinach. Zostawił jedynie skargę na policjantów, a zawiadomienie o pobiciu złożył następnego dnia. Całe nagranie można obejrzeć na kanale na Youtube: "W obronie Mszy Św. P-ń Wroniecka 9. Msza Trydencka".
Jak informuje poznańska "Gazeta Wyborcza" ksiądz Woźnicki zostanie na pewno ukarany za swoje zachowanie na komisariacie. - Nie ma przyzwolenia na znieważanie funkcjonariusza na służbie. To przestępstwo, dlatego wszczynamy dochodzenie. Ksiądz odpowie za nazwanie policjantki ladacznicą – przyznał mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji w rozmowie z "Wyborczą".
Salezjanie skomentowali bójkę w zakonie
Do sprawy odnieśli się już salezjanie, wydając oficjalne oświadczenie: „Inspektoria Towarzystwa Salezjańskiego św. Jana Bosko, z siedzibą we Wrocławiu, w związku z wydarzeniami jakie miały miejsce w godzinach wieczornych dnia 11 kwietnia 2022 r. na terenie salezjańskiego domu zakonnego przy ul. Wronieckiej 9 w Poznaniu, wyraża ubolewanie i jednocześnie przeprasza wszystkich, którzy poczuli się zgorszeni zaistniałą sytuacją. Trwają czynności wyjaśniające. Informujemy, że po ich zakończeniu strona kościelna podejmie stosowne działania" - czytamy w komunikacie. - Rozpoczęło się już kościelne dochodzenie, które może zakończyć się wydaleniem ks. Michała Woźnickiego ze stanu duchownego za rażące łamanie prawa kanonicznego i wynikające stąd zgorszenia - informuje ks. Jerzy Babiak, rzecznik salezjanów.