Dramat w jednym z poznańskich kościołów. Jako pierwszy napisał o sprawie „Głos Wielkopolski”. Jedna z parafianek odnalazła w przedsionku kościoła ciało księdza, który kilka lat temu był w parafii wikariuszem. Na pomoc było niestety za późno.
Gdy do księdza Eugeniusza Guździoła zadzwonił były wikariusz ks. Marian K. - nic nie wzbudziło podejrzeń duszpasterza. - Poprosił mnie o spowiedź, a tego się przecież nigdy nie odmawia - mówi duchowny. Spotkali się w środę (20 stycznia) około południa. - Spowiedź przebiegała normalnie - mówi Guździoł.
Czytaj też: Samobójstwa wśród księży. Duchowny z Poznania to nie jedyny przypadek
Po wszystkim jednak ksiądz Marian K. nie wyszedł z kościoła. Poszedł do przedsionka i tam się powiesił. Jego ciało odnalazła parafianka.
Ksiądz Marian był proboszczem w Chwałkowie Kościelnym, ale został odwołany z funkcji i przeniesiony. - Wiem, że oczekiwał na nowe miejsce - mówi ksiądz Guździoł.