Do Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy zadzwonił wczoraj (3 czerwca) mężczyzna i nie przedstawiając się poważnym i stanowczym głosem oznajmił, że zabije Rafała Trzaskowskiego, kandydata na prezydenta Koalicji Obywatelskiej. Pracownicy kancelarii zareagowali momentalnie, zawiadamiając policję o groźbach. Trop zaprowadził policjantów do stolicy Wielkopolski. Kto był autorem gróźb i dlaczego to zrobił?
- Okazał się nim być 41-letni mieszkaniec Poznania. Mężczyzna nigdy nie był notowany w rejestrach policyjnych. W chwili zatrzymania nie był pod wpływem jakichkolwiek środków psychoaktywnych i alkoholu - powiedział mł. insp. Andrzej Borowiak.
Mężczyzna został zatrzymany i najprawdopodobniej jutro usłyszy prokuratorskie zarzuty.
Nie tylko Trzaskowski zmaga się z takimi pogróżkami. W przeszłości śmiercią grożono Prezydentowi Poznania. Kilka miesięcy temu Jacek Jaśkowiak otrzymał list z pogróżkami, w którym było m.in. napisane, że "skończy jak Adamowicz".
W czwartek (4 czerwca) zapadł wyrok w sprawie Andrzeja C., który groził Jaśkowiakowi. Sąd skazał go na dwa lata więzienia.