Do wypadku doszło w sobotę ok. godz. 8. Mężczyzna wtargnął na tory na wysokości ulicy Gnieźnieńskiej za Miłostowem, między stacjami Poznań Wschód i Kobylnica. Jak informuje policja, nie miał żadnych szans i zginął na miejscu. Wiadomo, że do wypadku doszło bez udziału osób trzecich. Przez ok. 3 godziny na trasie Poznań-Bydgoszcz trwały utrudnienia, ale wszystko wróciło już do normy.
Na miejscu wypadku pojawiły się policja, straż pożarna i prokurator. Jak mówi Głosowi Wielkopolskiemu Maciej Święcichowski z biura prasowego wielkopolskiej policji, w zdarzeniu wykluczony został udział osób trzecich.
Do potrącenia doszłona wysokości ulicy Gnieźnieńskiej za Miłostowem, między stacjami Poznań Wschód i Kobylnica. Ok. godz. 8 na tory wtargnął mężczyzna, który wszedł prosto pod pociąg relacji Poznań-Bydgoszcz. Jak informuje policji, nie miał żadnych szans i zginął na miejscu.