Od wielu tygodni restauracje mogą świadczyć usługi tylko na wynos lub dowóz. Podczas wtorkowej sesji radni miasta Poznania podjęli ważną decyzję, która ma pomóc przedsiębiorcom. Mianowicie, jednogłośnie przegłosowano przedłużenie do 30 września termin wniesienia pierwszej i drugiej raty opłaty za korzystanie w 2021 r. z zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia w miejscu sprzedaży.
Przedsiębiorcy mogą ją wnieść jednorazowo albo w trzech ratach. Termin zapłaty pierwszej raty minął z końcem stycznia - ale przepisy ustawy, która pozwala radom miejskim go przedłużyć, weszły w życie zaledwie pięć dni wcześniej, 26 stycznia.
Urzędnicy przekonują, że gdyby rada miasta nie zgodziła się na taki krok, to wszyscy właściciele restauracji, którzy jeszcze nie wnieśli opłaty za sprzedaż alkoholu, musieliby się liczyć nie tylko z wysoką opłatą dodatkową, ale również z utratą zezwolenia. To zaś dla większości lokali gastronomicznych byłoby dużym ciosem - zwłaszcza, że pandemia już odcisnęła piętno na tej branży.
- Pamiętajmy jednak, że pieniądze z zezwoleń spływają do budżetu miasta nie tylko od lokali gastronomicznych, ale także od sklepów, które sprzedają alkohol. Za kilka tygodni będziemy mieli znacznie więcej informacji dotyczących tego, ilu przedsiębiorców zdecydowało się jednak zapłacić pierwszą ratę, ile środków wpłynęło od sklepów - i wtedy będziemy mogli rozmawiać o ewentualnych kolejnych działaniach - wyjaśniał Jędrzej Solarski, zastępca prezydenta Poznania.
Pieniądze z opłaty za korzystanie z zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych, które wpływają do rady miasta, trafiają na tzw. fundusz przeciwdziałania problemom alkoholowym. W Poznaniu wynosi on około 17 mln zł, z czego ok. 3 mln zł to wpływy z branży gastronomicznej, a pozostałe ok. 14 mln zł to wpływy ze sprzedaży alkoholu w sklepach.