Skandal w Teatrze Polskim w Poznaniu. O całej sprawie poinformował, zszokowany zachowaniem nauczycielki, dyrektor placówki Maciej Nowak. Według niego, w trakcie spektaklu belferka jednej z katolickich szkół w Poznaniu wtargnęła do garderoby, okrzyczała aktorów, po czym wyprowadziła z teatru swoich podopiecznych. Nie wytrzymała nagości?
Zobacz też: Zabrali jej córkę i wciąż nie może jej zobaczyć. "Elena wymiotuje z płaczu"
Poznań. Szok w teatrze! Nauczycielka katolickiej szkoły nie zniosła nagości?
Do skandalu doszło w czwartek 30 września. Uczniowie jednej z katolickich szkół wybrali się w asyście swojej belferki na "Śluby panieńskie" Aleksandra Fredry w reżyserii Andrzeja Błażewicza. W pewnym momencie kobieta na siłę wyciągnęła z widowni swoich uczniów, a sama poszła do garderoby aktorów, żeby na nich krzyczeć.
Jak tłumaczy dyrektor teatru, w spektaklu pojawia się nagość, ale o tym fakcie są uprzedzeni wszyscy widzowie. Na oficjalnej stronie znajdujemy adnotację "dla dorosłych", więc belferka powinna ostrzeżenie zauważyć.
- Lojalnie uprzedzamy, że w spektaklu pojawia się nagość, że nie jest to akademicka interpretacja Fredry, a uczniowie przychodzący z klasą zawsze muszą okazać zgodę rodziców - komentuje Nowak.
Maciej Nowak precyzuje w rozmowie z portalem gloswielkopolski.pl, że choć w sztuce w istocie pojawia się nagość (np. leży obok siebie dwóch nagich mężczyzn), to jest ona zaprezentowana w sposób estetyczny, nie wulgarny. - Żal mi widzów i tej młodzieży, która uczy się niewłaściwych reakcji na sztukę, na teatr. Zachowanie nauczycielki wywołało niepokój na widowni, odebrało komfort oglądania przedstawienia - opiniuje.
Jedna z uczestniczek sztuki dodaje, że po zakończeniu widziała wyrzuconych z teatru uczniów przed budynkiem. Nie wydawali się oburzeni, w każdym razie nie z powodu sztuki.