Strefa Tempo 30 od samego początku wzbudza wiele emocji wśród kierowców. Teraz drogowcy podjęli kolejną kontrowersyjną decyzję. Tym razem chodzi o znaki drogowe, które są w centrum miasta. Zamiast tradycyjnych, dużych, pojawią się znaki mini. Są znacznie mniejsze. W zależności od rodzaju mają wielkość o 30 procent mniejszą (w przypadku informacyjnych i ostrzegawczych) oraz o połowę (dla zakazu i nakazu) od dotychczas stosowanych w tym rejonie miasta.
Kierowcy obawiają się, że znaki - szczególnie, gdy warunki atmosferyczne nie będą najlepsze - będą mniej widoczne. Zarząd Dróg Miejskich z kolei zaznacza, że prędkość w miejscach, gdzie są stawiane znaki mini ograniczona jest do 30 kilometrów na godzinę.
Ma być po prostu … ładniej!
Drogowcy nie ukrywają, że nowymi znakami chcą po prostu poprawić estetykę w centrum miasta. - Stosuje się je między innymi dlatego, że nie dominują tak bardzo w przestrzeni miasta. Dzięki ich zastosowaniu poprawia się estetyka. Szczególnie jest to widoczne w centrach i na starówkach, gdzie duże znaki często nie pasują do zabytkowego otoczenia - wyjaśnia ZDM.
Podoba Wam się takie rozwiązanie?