Ulubienica gości poznańskiego zoo poczuła się nagle źle we wtorek, 2 lutego. Położyła się i przestała reagować. Wzruszające chwile opisała w rozmowie z SE.pl rzeczniczka zoo: Słonica Linda nie żyje. Heroiczna walka o jej życie została przegrana. Choć słonica miała 35 lat i była w "średnim wieku" odeszła po długiej walce.
Już w środę po południu zakończyła się sekcja zwłok. Ustalenie dokładnych przyczyn jej śmierci najpewniej zajmie kilka tygodni. Już teraz rzecznik poznańskiego ogrodu Małgorzata Chodyła zdradziła, że w trakcie samej sekcji zostały pobrane do badań próbki organów i tkanek.
Co się stanie z ciałem słonicy z Poznania?
Odciętą trąbę, język i wargi będą badać naukowcy z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Ciosy zwierzęcia prawdopodobnie zostaną spalone. Wypreparowana czaszka trafi do tworzonego muzeum historii poznańskiego zoo. Rzeczniczka wyjaśniła, że czaszka zostanie zapewne uzupełniona kopiami ciosów wykonanymi na drukarce 3D.
- Na wyniki sekcji musimy poczekać, zapewne potrwa to kilka tygodni. Instytut weterynarii z Berlina jest bardzo skrupulatny – także pod tym względem - przekonuje rzecznik.
O szczegółach skomplikowanej i bardzo wymagającej akcji ratowania życia słonicy przeczytasz w poprzednich artykułach: SZEŚĆ zastępów straży próbowało postawić słonicę Lindę na nogach. Zwierzę z poznańskiego zoo walczy o ŻYCIE