Na nogi została postawiona cała poznańska policja. Do akcji poszukiwawczej włączyli się też pracownicy MPK. Dziewczynki bawiły się na osiedlu Rusa na placu zabaw. Nie wróciły jednak do domu i nie odbierały telefonu, który miały ze sobą. Po mieście szybko rozszedł się komunikat: „Uwaga! Około godziny 18.00 z placu zabaw na os. Rusa zginęły dwie dziewczynki”. Wszyscy szukali sióstr, które ubrane były w granatowe bluzy w kolorowe gwiazdki. Starsza miała różowe buty. Wcześniej dziewczynki były bardzo zdyscyplinowane i nigdy nie uciekały z domu.
Niestety tym razem wydarzyło się coś, że oddaliły się od domu. Na miejsce przyjechała nawet straż pożarna, żeby oświetlać osiedle po zmroku. Na szczęście sytuacja szybko się wyjaśniła. Natalię i Alicję po kilku godzinach poszukiwać odnalazł wujek dziewczynek. Dziewczynki koniec końców odnaleziono w pobliżu bloku, w którym mieszkają. Okazało się, że… zasnęły na murku, bo zmęczyły się zabawą. - Siostrom nic się nie stało - informuje Piotr Garstka z wielkopolskiej policji.