Do katastrofy budowlanej doszło we wtorkowe popołudnie. Fatalne warunki pogodowe spowodowały wiele szkód w Poznaniu. Zdecydowanie największa miała miejsce w hali sportowej, która znajduje się przy Zespole Szkół z Oddziałami Sportowymi numer 1, gdzie zapadł się dach! Na szczęście nikt nie ucierpiał, bowiem dyrektorka szkoły w porę zarządziła ewakuację!
- Dyrektorka szkoły tuż przed zawaleniem dachu hali zarządziła natychmiastową ewakuację. Dzięki temu nikt nie ucierpiał - poinformował mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik Wielkopolskiej Policji.
Wiadomo, że w budynku znajdowało się 26 osób. Byli to głównie uczniowie oraz dwójka trenerów.
- Dzieci były w szatni, bo to był czas przerwy. Przeszłam jeden sektor, w którym nic takiego wielkiego się jeszcze nie działo, drugi sektor, w trzecim było widać w zapleczu, że już jest woda. I wtedy właściwie działałam jak automat. Przebiegłam tę salę i wołałam "Ewakuacja, ewakuacja". Nauczyciele bardzo się sprężyli, sprawnie objęli swoją opieką dzieci, wyprowadzili je - opowiada dyrektorka Danuta Mikołajczak w rozmowie z RMF FM.
Na miejscu natychmiast pojawiły się służby. Zawaliło się około 300 metrów kwadratowych dachu hali. Budynku cały czas pilnuje policja, a Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego Paweł Łukaszewski zapowiedział dogłebną analizę tych dramatycznych wydarzeń.
- Będziemy musieli zbadać kilka wątków. Ze wstępnych oględzin wynika, że uszkodzony został jeden konkretny dźwigar. Musimy m.in. sprawdzić, czy projekt został prawidłowo wykonany oraz wszystkie kwestie wykonawcze i kwestie dotyczące odprowadzania wody z dachu. Badamy te trzy wątki. Kiedy będziemy mieli ustalenia komisji to o nich poinformujemy - przekazał na specjalnym briefingu.