Władze Poznania rozważają opuszczenie Związku Międzygminnego Gospodarka Odpadami Aglomeracji Poznańskiej. Do takich informacji dotarł "Głos Wielkopolski". Potwierdza to Jacek Jaśkowiak.
- Formuła Związku Międzygminnego Gospodarka Odpadami Aglomeracji Poznańskiej(ZM GOAP) wyczerpała się; dla Poznania stanowi wręcz ograniczenie – powiedział PAP prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.
Celem utworzonego w 2010 r. przez dziewięć gmin związku jest zarządzanie gospodarką odpadami komunalnymi. Według władz miasta, rezygnacja z udziału w ZM GOAP ma uchronić mieszkańców stolicy Wielkopolski przed rosnącymi cenami opłat za śmieci.
Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak powiedział PAP w środę, że uzasadnieniem dla ewentualnego wystąpienia z ZM GOAP jest to, że stworzony w ramach związku system odbioru i zagospodarowania odpadów "przestał być efektywny i dostosowany do potrzeb miasta o takiej strukturze jak Poznań".
- Utworzenie związku miało sens w momencie budowy spalarni, gdy konieczne było zapewnienie strumienia odpadów dla instalacji o odpowiednim tonażu. Obecnie jego formuła, także na skutek zmian w przepisach, wyczerpała się. Dla Poznania stanowi wręcz ograniczenie, m.in. w zakresie rozbudowy infrastruktury - powiedział.
Jak wyjaśnił, Poznań potrzebuje dodatkowej instalacji do zagospodarowania bioodpadów oraz nowoczesne centrum recyklingu.
- Tymczasem formalno-prawne uwarunkowania związane z członkostwem w GOAP od kilku lat uniemożliwiają nam pozyskanie środków unijnych chociażby na rozwój sieci punktów selektywnego zbierania odpadów komunalnych. Problemem jest też sposób naliczania opłat. Aktualnie system nie pozwala na wdrożenie efektywnej metody ustalania taryf – np. na podstawie zużycia wody. Nie zabezpiecza też w pełni interesów mieszkańców Poznania - ocenił.
Prezydent wyjaśnił, że choć obowiązujące stawki na terenie gmin zrzeszonych w ZM GOAP jednolite, różne są ponoszone koszty. Najniższe są na obszarach o zwartej zabudowie, stanowiącej zdecydowaną większość na terenie Poznania.
Polecany artykuł:
- Głosy krytyczne dotyczące działalności ZM GOAP docierające do radnych i spółdzielców w ostatnich miesiącach nasilały się. Nie możemy pozostawać na nie obojętni. To jedno z naszych kluczowych zadań i chcemy je realizować jak najlepiej. Musimy więc podejmować racjonalne decyzje, mając na celu poprawę jakości życia mieszkańców – taka jest nasza rola - powiedział.
Pytany o to, jak plany Poznania o opuszczeniu ZM GOAP mają się do współpracy z ościennymi samorządami w ramach aglomeracji zapewnił, że stolica Wielkopolski "nie wycofuje się ze swoich zobowiązań wobec partnerów, z którymi funkcjonuje w ramach stowarzyszeń metropolitalnych".
- Będziemy kontynuować tę współpracę, także w zakresie zagospodarowania odpadów. Nawet, jeśli decyzja o wystąpieniu z GOAP zapadnie, odpady zmieszane z terenu gmin zrzeszonych będą przyjmowane przez poznańską spalarnię na dotychczasowych zasadach. Co więcej otworzy się możliwość korzystania z tej instalacji także przez gminy spoza związku - powiedział.
Burmistrzowie są wściekli
PAP porozmawiała z przedstawicielami samorządów, które zrzeszone są w ZM GOAP. Nie ukrywali oni zaskoczenia informacją o planach Poznania. Jak powiedział w środę PAP zastępca burmistrza Obornik Piotr Woszczyk, plany władz Poznania poznał z mediów.
- To nie jest chyba właściwa droga informowania członków związku o swoich planach. Ciekaw jestem, czy Poznań nie będzie miał pomysłu na modyfikacje innych związków. Uważam, że zasada solidaryzmu polega na tym, że jeżeli mamy związek, mamy w nim pewne plusy i minusy, to dyskutujemy, a nie ogłaszamy jakieś decyzje w prasie - ocenił.
Jak dodał, wyjście Poznania z GOAP "komplikuje życie wszystkim pozostałym w związku gminom i stawia pod znakiem zapytania dalsze funkcjonowanie związku".
Zdaniem "Głosu Wielkopolskiego", wystąpienie Poznania ze związku może nastąpić z początkiem 2022 r. Od decyzji pozostałych w związku członków zależeć będzie, czy ZM GOAP zostanie zlikwidowany.