Do przykrych wydarzeń na Cytadeli w Poznaniu doszło w niedzielę (13 grudnia) przed godz. 14:00. Kobieta, która była tam ze swoim szczeniakiem została pobita! Zaczęło się od tego, że na jej małego psa rzucił się o wiele większy, a ona próbowała ratować swojego zwierzaka. Chwilę później doszło do awantury z nieznajomym.
- Uderzył mnie z całej siły w twarz, upadłam na ziemię, chwilowo straciłam przytomność. Facet uciekł - napisała w mediach społecznościowych.
Kobieta zgłosiła sprawę na policję. O pomoc w znalezieniu sprawcy poprosiła też internautów, którzy oskarżenia rzucili na Dominika "Kaczora" Kaczmarka. To znany poznański raper i trener personalny.
- Grono damskich bokserów w polskim rapie: powiększa się. Gracz z numerem pierwszym, synu, pobił kobietę, która stanęła w obronie swojego szczeniaka - napisał portal "Beka z rapsów".
Wybierz najpiękniej rozświetlone miasto w Polsce na swiecsie.se.pl.
"Gazeta Wyborcza" dotarła do rapera, który powiedział, że ma związek ze sprawą, ale wydarzenia opisane w internecie mijają się z prawdą.
- Wyjaśnienia na policji mam złożyć w środę. Po przesłuchaniu wydam oświadczenie. Jestem właśnie po rozmowie z prawnikami. Na razie nie będę komentować tej sprawy - przekazał "Kaczor".
Policjanci badają sprawę dwutorowo. Po pierwsze mundurowi czekają na ekspertyzę biegłych z zakładu medycyny sądowej, na podstawie której prokuratura podejmie decyzje o wszczęciu postępowania w sprawie uszkodzenia ciała. Po drugie policjanci sprawdzają czy mężczyzna zachował wszelkie ostrożności przy wyprowadzaniu psów.