Na teren cyrku w Pawłowicach pod Pszczyną w asyście policji weszli przedstawiciele kilku fundacji prozwierzęcych. Mieli skontrolować w jakich warunkach mieszkają zwierzęta. Od jakiegoś czasu prowadzili oni swoje śledztwo. Docierały do nich bowiem informacje, że zwierzęta są traktowane. Do inspektorów trafiały między innymi nagrania na których widać jak niedźwiedź karmiony jest … popcornem!
- Takiej akcji nie pamiętam. Takiej akcji w Polsce nie było. Nawet podejrzewam, że takiej akcji mogło nie być w całej Europie - powiedziała w rozmowie z TVN24 Anna Plaszczyk z fundacji VIVA.
Okazało się, że zwierzęta w cyrku są przetrzymywane w bardzo złych warunkach.
- Zwierze nie miało zapewnionych właściwych warunków dla swojego gatunku. Przebywało na bardzo małym wybiegu. Normy powierzchniowe są zdecydowanie zbyt niskie - Katarzyna Topczewska, adwokat fundacji VIVA.
Niedźwiedziowi zostały również wyrwane pazury, co spowodowało jego wady postawy. Zwierzę musi przejść długo rehabilitację, a w cyrku byłoby to niemożliwe. Jego dłuższa obecność w cyrku mogłaby się bardzo źle skończyć - przekonują weterynarze.
- Pozostawienie go w takich warunkach na następne kilka lub kilkadziesiąt lat, doprowadziłoby do jego całkowitego uszkodzenia i do dużej męczarni - powiedział lekarz weterynarii, Paweł Botko.
Do poznańskiego ZOO trafi nie tylko niedźwiedź …
Niedźwiedź pod cyrkiem został wprowadzony do dużego, klimatyzowanego samochodu, którym przetransportowano go do poznańskiego ogrodu zoologicznego.
- Zapewnimy mu dobre warunki bytowania. W tym pierwszym okresie będziemy dbali o to żeby się uspokoił. Zmiana otoczenia to dla niego ogromny wstrząs - powiedziała Hanna Zgrabczyńska z poznańskiego ZOO.
Jednak niedźwiedź to nie jedyne zwierze, które trafiło z cyrku do Poznania. W starym ZOO na Jeżycach zamieszkają tez żółwie i krokodyl.