W Poznańskim Ogrodzie Zoologicznym wykryto wiele nieprawidłowości. Wykazała to kontrola Europejskiego Stowarzyszenia Ogrodów Zoologicznych i Akwariów EAZA.
- Jest bałagan w dokumentacji, brak ochrony bardzo cennych gatunków w zoo oraz azylowanie, kosztem chronienia i wymiany z innymi ośrodkami. To jest kwestia kontrowersyjna – powiedziała Sara Szynkowska vel Sęk, radna Poznania z Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z TVP Poznań.
W raporcie zwrócono uwagę m.in. na nieprawidłowe karmienie zwierząt, wielki wzrost kosztów weterynaryjnych czy też brak edukacji dotyczącej chronionych gatunków. W związku z tym EAZA odebrała poznańskiemu ZOO status stałego członka stowarzyszenia. Ponowna kontrola nastąpi za dwa lata i jeśli znów zostaną stwierdzone nieprawidłowości to ZOO całkowicie straci członkostwo w stowarzyszeniu.
W związku z zawieszeniem członkostwa ZOO w Poznaniu nie może teraz m.in. samodzielnie rozpoczynać hodowli nowych gatunków. Co się stanie w przypadku utraty członkostwa?
- Nasz ogród nie dostanie nowych zwierząt, będzie mógł je jedynie kupić, czy pozostanie mu zabieranie zwierząt przemytnikom. Będzie zwierzyńcem, a nie ogrodem zoologicznym – wyjaśnił Michał Grześ, radny PiS, który poruszył temat raportu EAZA.
Polecany artykuł:
Głos w sprawie zabrał także Jacek Jaśkowiak, który broni władz Ogrodu Zoologicznego.
- Mam wielki szacunek dla załogi i dyrektor Zgrabczyńskiej, że uskutecznia nowatorskie działania związane z tym, że zwierzęta z cyrków i innych instytucji znalazły u nas azyl. Przełożyło się to m.in. na wzrost zwiedzających. Tego typu działania nie są idealnie standardowe w zakresie wymogów stowarzyszeń takich jak EAZA. Trzeba szukać kompromisów. Jeśli są zastrzeżenia, to trzeba zalecenia wypełnić - skomentował prezydent Poznania.
Jaśkowiak podkreślił, że miasto "będzie starało się poprawić te elementy, które wzbudziły obawy władz stowarzyszenia".