Straż Graniczna została postawiona w stan gotowości w sobotę (31 października). 32-latka, która leciała na wakacje do Turcji powiedziała podczas nadawania bagażu, że przewozi bombę.
- Funkcjonariusze Zespołu Interwencji Specjalnych niezwłocznie podjęli czynności w celu wyjaśnienia całej sytuacji. Kobieta została wylegitymowana i jak tłumaczyła był to głupi żart spowodowany zdenerwowaniem oraz emocjami przed lotem - relacjonuje Straż Graniczna.
Bagaż został uznany jako bezpieczny, a 32-latka została ukarana została mandatem karnym w wysokości 500 złotych
Niestety, takie sytuacje na poznańskim lotnisku zdarzają sie bardzo często. Na początku września kara spotkała 38-latka, który wybierał się do Grecji. Kilka dni później 40-letnia kobieta powiedziała pracownikom lotniska, że ma w bagażu dwie bomby. Kobieta otrzymała mandat, ale poleciała na wymarzone wakacje.