Do zdarzenia doszło w minioną środę na ulicy Jeziornej w Przemęcie. Około godz. 22:30 policjanci zwrócili uwagę na młodego mężczyznę, który kierując motocyklem KTM zatrzymał się przy pobliskiej posesji. Ich uwagę przykuła tablica rejestracyjna. Jedna z jej cyfr wyglądała dość podejrzanie i nosiła wyraźne cechy przerobienia.
Policjanci podeszli do mężczyzny i jego motocykla. Ich podejrzenia potwierdziły się. Pierwsza cyfra została przerobiona, a domorosły grafik wykonał to... czarnym flamastrem. Żeby tego było mało, tablica pochodziła od innego pojazdu.
Czytaj też: Trzynastolatki kradły na potęgę ubrania i biżuterię. Wpadły przy butach
Poczynione ustalenia okazały się wstępem do kolejnych. Policjanci ustalili, że 20-latek jest mieszkańcem powiatu górowskiego i nigdy nie posiadał uprawnień do kierowania motocyklami. Sam pojazd nie był dopuszczony do ruchu ze względu na brak badań technicznych, nie miał też ubezpieczenie OC. Całości dopełnił brak numeru VIN, który został wcześniej usunięty z ramy motocykla.
To jednak nie koniec. Podczas rozmowy mężczyzna, zapytany o to, czy zażywał jakiekolwiek środki odurzające przyznał, że przed wyjazdem palił marihuanę. 20-latek trafił więc do szpitala w Wolsztynie, gdzie poddany został badaniu pod tym kątem. Badanie nie wykazało obecności marihuany w jego organizmie, jednak wynik w kierunku amfetaminy, benzodiazepiny oraz metamfetaminy okazał się pozytywny.
Motocykl został zabezpieczony do badań mechanoskopijnych. Mężczyźnie zatrzymano prawo jazdy. Grożą mu teraz poważne konsekwencje. 20-latek może trafić nawet na 2 lata za kratki.
Czytaj też: Nieuczciwy kierowca okradł 91-latka! Dramat seniora w Poznaniu