Pod koniec stycznia, późnym popołudniem, w domu 81-latka z Poznania zadzwonił telefon. Od rozmówcy senior usłyszał, że ten jest policjantem i prowadzi tajną „akcję policyjną”. O miało chodzić w akcji? - Chcemy zatrzymać nieuczciwego pracownika banku, który udostępnia dane klientów i ich okrada - usłyszał 81-latek, a ponieważ został poproszony o pomoc w akcji, od razu postanowił się w nią zaangażować.
Jak informuje sierż. sztab. Łukasz Paterski z poznańskiej policji - emeryt, zgodnie z poleceniami oszusta, pojechał do banku i miał wypłacić całą gotówkę ze swojego rachunku. Było to ponad 42 tysiące złotych. Następnie pieniądze miał przekazać innemu „policjantowi” czekającemu przed budynkiem, który poda mu… specjalne hasło.
Poznań. Oszust prosił o "pomoc w policyjnej akcji". Żona uratowała ukochanego
Staruszek przez cały czas był przekonany, że pomaga policji. Na szczęście jego żona zwróciła uwagę na podejrzaną rozmowę męża i natychmiast poinformowała o całej sytuacji policję. Gdy do akcji wkroczyli prawdziwi mundurowi, kwestią czasu było złapanie przestępcy.
Policjanci przygotowali profesjonalną prowokację, a w okolicy banku zatrzymali 25-latka, który przyszedł po „przesyłkę”. Jak się jednak okazało, nie działał on sam. Po kilku dniach funkcjonariusze, w wyniku ustaleń operacyjnych, a także wyjaśnień sprawcy zatrzymanego na gorącym uczynku, zatrzymali również jego wspólnika.
- Okazał się nim 20-latek z Wrocławia. Dalsza praca policjantów pod nadzorem prokuratora pozwoliła ustalić, że drugi z zatrzymanych mężczyzn, działając w charakterze tzw. „odbieraka” doprowadził do oszukania kobiety na obszarze Starego Miasta w identyczny sposób, jak w przypadku starszego mężczyzny. Pokrzywdzona w wyniku tego przestępstwa straciła 50.000 zł. Obie sprawy są aktualnie prowadzone łącznie - mówi Paterski.
Podejrzani są już za kratkami. Policja informuje, że sprawa ma charakter rozwojowy, i niewykluczone są kolejne zatrzymania.