Ekolodzy przyszli na miejsce wycinki przed 6 rano. Przykuli się do drzewa i zażądali rozmowy ze starostą poznańskim. - Niestety dostaliśmy informację, że to nie ich sprawa i nie będą z nami rozmawiać - mówi Jaworska. Wszystko leży w gestii wójta Suchego Lasy Grzegorza Wojtery, który zdecydował o wycince 60-letnich lip rosnących przy ulicy Młodzieżowej mimo protestów okolicznych mieszkańców. Wójt ma w planach rozbudowę ulicy, a drzewa mu po prostu w tym przeszkadzały.
- Mieszkańcy zostali zaproszeni na konsultacje społeczne w sprawie wycinki na 11 maja, a wycinkę zaczęto już wczoraj - mówią ekolodzy. Ponad 60-letnia aleja Lipowa w Suchym Lesie to miejsce kultowe. Przed laty drzewa posadzili uczniowie szkoły w Suchym Lesie. Mieszkańcy napisali nawet do wójta petycję w obronie tych drzew, pod którą podpisało się tysiąc osób, ale to władz gminy nie przekonało do zmiany decyzji. - Domagamy się natychmiastowego zaprzestania prac, pozostawienia niewyciętych jeszcze lip i zmiany planu drogi tak, aby uwzględniał on pozostawienie drzew - apelują ekolodzy i mieszkańcy i wyliczają, że drzewa stanowią ochronę przed słońcem w upalne dni, naturalne narzędzia do walki ze smogiem i globalnym ociepleniem, a ich obecność pozwala również zachować wodę w ziemi, co ma niebagatelne znaczenie przy obecnej w Polsce suszy.
- Na pewno dziś jeszcze raz pójdziemy do wójta z apelem o opamiętanie się - mówi Diana Jaworska.