Pan Andrzej musiał zapłacić 750 zł kosztów sądowych. Zrobił to, ale przyniósł do sądu dwa worki po ok. 15 kg z zawartością monet o nominałach 1, 2 i 5 groszy!
Trzeba przyznać, że to nietypowy sposób płatności. Pan Andrzej przyniósł do sądu w Ostrowie Wielkopolskim pieniądze w dwóch workach. Kasjerka początkowo odmówiła przyjęcia monet, a pracownicy sądu wezwali policję. O sprawie poinformował portal ostrow24.tv.
Ostatecznie pieniądze zostały przyjęte, ale nie obyło się bez awantury. Z relacji portalu ostrow24.tv wynika, że dyrektor sądu miała żądać dostarczenia posegregowanych monet po 100 zł, dodatkowo miała wspominać o prowizji od wpłaty monet w tej postaci, ponieważ rzekomo sąd musiałby ją uiścić, przy wymianie pieniędzy na banknoty.
Na miejsce przyjechał patrol policji, który orzekł że kasjerka musi przyjąć monety. Liczenie pieniędzy trwało kilka godzin. Okazało się, że pan Andrzej zostawił nadpłatę w kwocie 3,54 zł!
Dlaczego w ogóle pan Andrzej zdecydował się na taki sposób płatności? - To jest moje podziękowanie dla wymiaru sprawiedliwości za niealimentację przez ostatnie 30 lat - powiedział.