Za nami kolejna rozprawa Tomasza J. Prokurator postawił mężczyźnie łącznie cztery zarzuty. Grozi mu dożywocie, choć mężczyzna nie przyznaje się do winy. W piątek przed Sądem Okręgowym w Poznaniu zeznawali świadkowie, którzy opisali swojego byłego sąsiada.
- Bały się go wszystkie psy w naszej kamienicy. Nie szczekały jak był w pobliżu. Moim zdaniem był psychopatą - mówiła przed sądem Dalida K., która zdradziła, że mężczyzna miał ksywkę "Brazylia".
Z kolei świadek Magdalena K. powiedziała wprost, że Tomasz J. to "kawał wariata". - Często w nocy słyszałam awantury dobiegające z ich mieszkania. Było słuchać trzaskanie i bite szkło. Tomasz J. był bardzo trudnym człowiekiem - opowiadała przejęta kobieta, która dodała, że z jej rodziny nikt nie ucierpiał, ale wszyscy przeżyli traumę. - Wciąż mi się to śni po nocach. Straciliśmy dobytek całego życia, a ja jestem na lekach uspokajających. Świadek zdradził także, że Tomasz J. zamykał swój samochód w stylu Chucka Norrisa. - Kopał w drzwi swojego matiza i tak go zamykał - opowiadała.
Przeczytaj też: Co mówił Tomasz J. na pierwszej rozprawie?
Z zeznań świadków wynika, że Tomasz J. nie miał dobrej reputacji wśród sąsiadów. - Miał taką miminkę jakby zawsze chciał kogoś pobić. Kiedys chciał mnie uderzyć, bo trzasnąłem drzwiami do klatki schodowej - wspomina Kajetan K., który wprost stwierdził, że się bał nerwowego sąsiada, którego z kolei świadek Leszek K. nazywa "nadętym".
Kolejną rozprawę zaplanowano na 12 grudnia.