Radna z Nowego Tomyśla "starą lampucerą"?! Na sesji rady miasta nie zabrakło nawet Putina
Jak informuje "Głos Wielkopolski", ubiegłotygodniowa sesja rady miejskiej w Nowym Tomyślu upłynęła pod hasłem wzajemnych oskarżeń i burzy, jaką wywołały słowa o "starej lampucerze". Tak nazwał w prywatnej wiadomości Krystynę Wilkoszarską przewodniczący rady miejskiej, Marek Ratajczak. Zbulwersowana jego zachowaniem kobieta postanowiła wszystko upublicznić, dodając, że do zdarzenia doszło, po tym jak zagłosowała ona niezgodnie z oczekiwaniami mężczyzny na posiedzeniu komisji komunalnej w dniu 17 sierpnia. Radni z Nowego Tomyśla dyskutowali nie tylko o słowach Ratajczaka, ale również tych, które padły na poprzedniej sesji. 30 czerwca br. Wojciech Andryszczyk powiedział o "rządach Putina nie w Nowym Tomyślu", kierując je pod adresem burmistrza Włodzimierza Hibnera. Włodarz miasta również postanowił się do nich odnieść publicznie.
- Bardzo proszę o wprowadzenie do porządku obrad uchwały w sprawie wzięcia odpowiedzialności za swoje wygłaszane publicznie w formie pisemnej lub ustnej słowa, w szczególności głoszenie pogardliwych określeń przez pana Marka Ratajczaka - przewodniczącego RM oraz pana Wojciecha Andryszczyka - wiceprzewodniczącego RM - powiedział na sesji mężczyzna, którego cytuje "Głos Wielkopolski".
Czytaj też: Śmiertelne potrącenie 4-latka w Wolsztynie. Artem był już w połowie pasów! Dlaczego kierowca nagle ruszył?
Jak informuje "Głos Wielkopolski", przewodniczący rady miejskiej w Nowym Tomyślu przeprosił za swoje zachowanie, choć nie omieszkał dodać, że wyciąganie takich spraw na światło dzienne ma charakter polityczny. Komentarza do całej sprawy nie unikał też radny Andryszczyk, ale poinformował wszystkich, że sam miał zostać obrażony w przerwie poprzedniej sesji. Mężczyzna nie podał jednak dokładnego cytatu, przyznając jednocześnie, że go to "bolało".
- Dziś mnie pan dobił panie burmistrzu. Nie wiem co mam powiedzieć. Słowa, te które wypowiedziałem, o Putinie, może niefortunnie. Chodziło mi o kontakt między nami. Nic więcej. Nie to, że pan jest jakiś zbrodniarz (...) - dodał zainteresowany, którego cytuje "Głos Wielkopolski".