W poznańskim Sądzie Okręgowym ruszył właśnie proces byłej rzeczniczki, która przez ponad pięć lat oszukiwała Uniwersytet Ekonomiczny oraz rektora tej uczelni, Mariana Gorynia. To właśnie ówczesny przełożony oskarżonej złożył zawiadomienie do prokuratury. Marlena Ch. oskarżona jest o to, że wyprowadziła z uczelnianej kasy blisko milion złotych. Kobieta przyznała się do winy. Oskarżeni są także właściciele czterech firm, które wystawiały uczelni faktury za niewykonane w rzeczywistości usługi, zlecane z inicjatywy Marleny Ch.
Fikcyjne gadżety promocyjne
Marlena Ch. wraz z czterema firmami działała w latach 2008-2013. Kobieta miała przez ten czas prawo dawania zleceń zewnętrznym firmom i akceptowania wystawianych przez nie faktur. Była rzeczniczka zleciła m.in. produkcję gadżetów promocyjnych jak pióra czy długopisy, teczki oraz portfele z logo uczelni.
Fikcyjne zlecenie dotyczyło także kampanii promocyjnej w anglojęzycznym magazynie "Warsaw Business Journal". Lista jest naprawdę długa lecz co najważniejsze - żadne z tych zleceń w rzeczywistości nie zostało wykonanych. Uczelnia jednak za nie płaciła a faktury akceptowała Marlena Ch. W sumie śledczy zakwestionowali blisko 200 faktur.
Marlena Ch. chce zwrócić pieniądze
Obecnie oskarżona kobieta prowadzi działalność gospodarczą i zajmuje się produkcją odzieży. Jak zapewnia obrończyni Marleny Ch., jej klientka będzie zwracała pieniądze w ramach możliwości. Do tej pory wpłaciła 64,5 tys. złotych. Nie wiadomo dlaczego kobieta zdecydowała się na oszukiwanie uczelni.