Do zdarzenia doszło wczoraj przy ulicy Przemysłowej w Poznaniu. Policjanci postanowili skontrolować sklep, gdzie sprzedawane były prawdopodobnie dopalacze. Na miejscu okazało się, że lokal jest zamknięty. Żeby tam wejśc funkcjonariusze musieli użyć siły i ciężkiego sprzętu.
- Ponieważ nikt nie otwierał drzwi na wezwanie, podjęto decyzję o siłowym wejściu do środka. Wewnątrz zatrzymano dwóch mężczyzn, którzy mieli zajmować się sprzedażą dopalaczy. Jeden z nich posiadał przy sobie niewielką ilość amfetaminy. Usłyszał już zarzut posiadania środków odurzających. Poza nimi policjanci zatrzymali jeszcze dwie osoby. Byli to młodzi mężczyźni, którzy tuż przed policyjna akacja kupili dopalacze. Do wyjaśnienia została również zatrzymana osoba , która była zainteresowana zakupem dopalaczy. Zabezpieczone podczas przeszukań przez funkcjonariuszy środki odurzające zostaną poddane szczegółowym badaniom - relacjonuje Patrycja Banaszak w poznańskiej policji.
Jeśli okaże się, że zabezpieczone substancje są środkami odurzającymi osoby, które je sprzedawały mogą spędzić nawet trzy lata w więzieniu.
>> "Niebezpieczne" słodycze w popularnym sklepie! Właśnie zostały wycofane ze sprzedaży