Siłą zabrano jej córkę! Czy to zgodne z prawem? Sprzeczne wersje

i

Autor: arch. prywatne Siłą zabrano jej córkę! Czy to zgodne z prawem? Sprzeczne wersje

Siłą zabrano jej córkę! Czy to zgodne z prawem? Sprzeczne wersje

Ta historia wstrząsnęła całą Polską! 6-lenia Elena została siłą zabrana z domu mamy, oddana ojcu Włochowi i wywieziona z kraju. - Nie mam teraz kontaktu z córką! - płacze Eliza Rzun, matka dziewczynki. Sprawą zajmuje się już Ministerstwo Sprawiedliwości. Specjalnie dla Super Expressu wypowiedział się w tej sprawie członek Rady Ministrów, minister Michał Wójcik. Mamy także komentarz policji w tej sprawie.

Przymusowy odbiór 6-letniej Eleny odbył się 27 września, późnym popołudniem. Do domu Elizy Rzun i jej córeczki w Środzie Wielkopolskiej po raz trzeci od początku roku zapukały dwie kuratorki. Były w asyście policji, psychologa, konsula Włoch i prokuratora. Cel miały jeden: zrealizować sądowe postanowienie o odbiorze dziecka i przekazanie go ojcu. Na wstrząsającym nagraniu widać, że kobiety najpierw, dzięki kupionym zabawkom, zyskały zaufanie Eleny, zapewniając ją, że jest bezpieczna przy mamie, a gdy im się to udało, kuratorka nakazała zablokowanie Elizy Rzun przez policję. Wtedy ojciec dziewczynki wyniósł Elenę z domu na rękach, a policja pilnowała kobiety, żeby nie pobiegła za nimi. Dziewczynka została zabrana w domu tak jak stała. W samych skarpetkach, bez żadnych rzeczy, bez ulubionej zabawki. Elena płakała i krzyczała, że chce do mamy.

Czytaj też: Siłą zabrano jej 6-letnią Elenę. Kobieta leci do Włoch walczyć o dziecko

Wstrząsająca historia małej Eleny

Historia małej Eleny ze Środy jest skomplikowana i w dużej mierze dotyczy prawa międzynarodowego. Dziewczynka jest córką Polki i Włocha Davide F. Chociaż urodziła się w Polsce i przez dwa lata mieszkała z mamą i tatą w Środzie, to razem z rodzicami przeprowadziła się do Rzymu. Pojechali tam, żeby mężczyzna starał się o rentę chorobową. Zdaniem pani Elizy tam ojciec dziewczynki - nie tylko nie pracował, ale także, jak opisuje pani Eliza pokazał swój prawdziwy charakter. - Pomocy szukałam w ambasadzie - mówi kobieta. Koniec końców zdecydowała się wyjechać z córką z Włoch, zostawić tam swojego partnera i wrócić do Polski. Davide F. nie mógł się z tym pogodzić i uważał, że partnerka wywiozła podstępem Elenę i dlatego oddał sprawę do sądu - zarówno włoskiego, jak i polskiego. Włoski sąd umorzył sprawę, ale polski, na podstawie Konwencji Haskiej postanowił, że Elenka ma wrócić do ojczyzny ojca. Na nic zdały się apelacje i pisanie skarg kasacyjnych. Także Sąd Najwyższy podtrzymał tę decyzję.

Siłą zabrano jej córkę! Czy to zgodne z prawem? Komentarz ministra

W sprawę zaangażowany jest bezpośrednio jeden z ministrów - członek Rady Ministrów Michał Wójcik. - Najważniejsze dla mnie od samego początku było dobro dziecka - mówi Super Expressowi Michał Wójcik. Polskie sądy zdecydowały, ze dziecko ma wrócić do Włoch. - Na moją prośbę w sprawę była zaangażowana prokuratura krajowa, która przygotowywała skargę nadzwyczajną wraz z wnioskiem o wstrzymanie wykonania postanowienia o przymusowym odebraniu dziecka. Sądy powszechne, a także Sąd Najwyższy uznali, ze dziecko powinno wrócić do Włoch - mówi Wójcik. Dlatego spotkał się przed kilkoma dniami z ambasadorem Włoch i chciał doprowadzić do mediacji pomiędzy pokłóconymi rodzicami Eleny. - Chcieliśmy wypracowania formuły porozumienia - mówi. Niestety, przymusowy odbiór Eleny przez kuratorów mocno zmienił bieg sprawy. - Kilka rzeczy budzi w tym odbiorze moje wątpliwości - mówi Wójcik. - trzeba sprawdzić, czy kurator podjął prawidłowo wszystkie czynności - dodaje minister. Dlatego sprawę zbadają teraz na moja prośbę dwa departamenty Ministerstwa Sprawiedliwości.

Zabrali siłą małą Elenę. Co na to policja?

Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji, nie ma wątpliwości, że mundurowi musieli wykonać polecenie kuratorki. - Mówi o tym wprost art. 598 Kodeksu postępowania cywilnego. Jeżeli ktoś przeszkadza kuratorowi sądowemu w wykonaniu orzeczenia, na jego żądanie policja może nawet usunąć te osoby z miejsca wykonywania orzeczenia - tłumaczy mł.insp. Andrzej Borowiak.

Wójcik nie rozumie też, dlaczego Sąd Rejonowy w Środzie Wielkopolskiej nie zdecydował się wstrzymać przymusowego odbioru dziecka, podczas gdy poprzednie próby przymusowego odbioru miały dramatyczny przebieg. Mała Elena przerażona obecnością w domu obcych osób, w tym policji, błagała swoją mamę o pomoc. Krzyczała i płakała: - Mamo ratuj! Jej ojciec Davide F., w pewnym momencie, zniecierpliwiony sytuacją chciał siłą wyrwać Elenę z rąk matki. Szloch dziecka był przejmujący. Pomogła szybka interwencja policji. Mundurowi odciągnęli ojca, a dziewczynka wróciła w ramiona mamy. Tym razem wszystko wyglądało zupełnie inaczej.

Eliza Rzun jest załamana całą sytuacją, a jej córeczka najprawdopodobniej jest już we Włoszech. Pani Eliza dostaje smsy od Davide F., że Elena nie chce z nią rozmawiać. - Utrudniają mi kontakt i mówią jej pewnie, że to ja nie dzwonię! - mówi załamana pani Eliza. - Lecę do Włoch dzisiaj wieczorem - mówi Super Expressowi Eliza Rzun. Na miejscu ma się spotkać z ojcem córeczki u prawnika.

Sonda
Z kim powinna być mała Elena?
Siłą zabrali małą Elenę

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki