To Patrycja wychowywała Fabiana, bo rodzeństwo nie miało łatwego dzieciństwa. - Mama rozstała się z ojcem, a tata też miał swoje problemy - mówi kobieta. Traktowała młodszego brata jak syna. Dbała o niego, pomagała mu. - Fabian uczył się w szkole zawodowej, chciał pracować jako wykończeniowiec mieszkań - mówi pani Patrycja. Przed zaginięciem nastolatek był bardzo pogodnym chłopakiem. - Radosny, pogodny, lubił się wygłupiać i śmiać - opowiada kobieta i dodaje, że zawsze brat będzie jej się kojarzył z kimś bardzo pozytywnym. - Był optymistą i mnie pocieszał. Nigdy się nie załamywał i mimo że było nam ciężko, zapewniał mnie, że będzie lepiej - opowiada pani Patrycja.
Niestety, tego feralnego dnia - w niedzielę 30 października 2016 roku - najpierw spotkał się ze swoim dobrym kolegą i razem poszli na imprezę do znajomego z Ukrainy, który czasowo mieszkał w Tarnowej. Wiadomo, że pili tam alkohol.
- Ja nawet nie wiedziałam, że on tam poszedł. Fakty zaczęły do mnie docierać, jak się zorientowałam, że nie wrócił do domu - mówi pani Patrycja. Co wiadomo na pewno? Fabian był na domówce, a około 23 godziny wyszedł do domu. Miał do przejścia 800 metrów. Co się stało, że zaginął? - Od znajomych Fabiana wiem, że na imprezie doszło do kłótni. Kolega, z którym tam poszedł miał do Fabiana powiedzieć, że jak wyjdzie to zobaczy - mówi pani Patrycja. Znajomi opisywali pani Patrycji potem, że bliski kolega Fabiana nie chciał go wypuścić do domu i nawet doszło między nimi do szarpaniny. Niestety ten znajomy zasłania się teraz niepamięcią, a Fabian ostatecznie miał wyjść do domu. Zdaniem świadków był pod wpływem alkoholu. Ze strzępków informacji nie wynika nic więcej. Niestety teraz w całej Tarnowej panuje coś, co śledczy nazywają… ZMOWĄ MILCZENIA. Nikt nic nie wie, nic nie pamięta. - Wyjechałam stamtąd i nie chcę, żeby ci ludzie znali mój nowy adres - mówi siostra Fabiana. Sprawą zaginięcia Fabiana od 1,5 roku zajmują się najlepsi wielkopolscy policjanci z wydziału kryminalnego. - Jesteśmy już bardzo blisko rozwiązania tej zagadki - mówi Super Expressowi Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji. Śledczy wiedzą już, że Fabian został zamordowany, a jego ciało ukryte. - Wyznaczyliśmy nagrodę za wszystkie informacje o tej sprawie - mówi Borowiak. To 10 tysięcy złotych. Czy to rozwiąże usta ludzi, którzy wiedzą, co naprawdę wydarzyło się tamtej nocy?
Polecany artykuł: