Zwłoki mężczyzny dryfowały na powierzchni wody w Jeziorze Karolewskim. Koszmar w Skokach (pow. wągrowiecki) w Wielkopolsce. Co tam się stało?!
Ciało 76-latka zostało zauważone i wyłowione w piątkowe popołudnie. Okoliczności jego śmierci bada teraz policja i prokuratura. Służby ratunkowe zostały powiadomione o tragicznym odkryciu na Jeziorze Karolewskim 24 czerwca, około godz. 15.30. Ciało mężczyzny dryfowało na powierzchni jeziora.
Jak i dlaczego zginął 76-latek? Policja ustala, co wydarzyło się w ostatnich minutach i godzinach życia mężczyzny.
– Według wstępnych ustaleń, mężczyzna przyjechał nad jezioro na rowerze z zamiarem pływania – relacjonuje w rozmowie z PAP oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wągrowcu, mł. asp. Dominik Zieliński.
Według wstępnych ustaleń służb u mężczyzny najprawdopodobniej doszło do nagłego zatrzymania akcji serca. – Prokurator zlecił dalsze czynności, okoliczności zdarzenia będą wyjaśniane – zapowiada Zieliński.
Służby apelują też o ostrożność nad wodą. Nie wiadomo, jaka była dokładna przyczyna śmierci 76-latka w Jeziorze Karolewskim w Skokach, ale ostatnie dni i tygodnie pokazują, jak łatwo może dojść do makabrycznych zdarzeń nad wodą. Jak wynika z danych Rządowego Centrum Bezpieczeństwa i Komendy Głównej Policji – w całym kraju od początku sezonu „wodnego”, a więc od 1 kwietnia, tylko do czwartku, 23 czerwca, utonęło 108 osób.