Śmierć 21-latka z Konina. Policjant wyszedł ze szpitala. Będzie przesłuchany?

2019-12-13 10:08

Wiele na to wskazuje, że policjant, który śmiertelnie postrzelił 21-letniego Adama z Konina zostanie w końcu przesłuchany. Mężczyzna wyszedł ze szpitala, a prokuratura ma zebrany prawie cały materiał dowodowy. Kiedy może dojść do przesłuchania?

Portal wp.pl przekazał, że prokuratura w Łodzi zebrała prawie cały materiał dowodowy w sprawie tamtych dramatycznych wydarzeń. Śledczy zapoznali się z nagraniami z monitoringu, wynikami dwóch sekcji zwłok oraz wnioskami z wizji lokalnej. Przesłuchani zostali także wszyscy świadkowie. Do kompletu brakuje tylko zeznań policjanta, który oddał strzał. Może to nastąpić już w przyszłym tygodniu. Policjant przez blisko miesiąc przebywał w szpitalu na leczeniu, ale już z niego wyszedł.

Policjant będzie świadkiem?

Wiele osób zadaje sobie pytanie w jakich charakterze zostanie przesłuchany funkcjonariusz policji. Czy będzie on świadkiem czy też oskarżonym? - Nie komentujemy, będziemy mogli coś więcej powiedzieć w połowie następnego tygodnia. Tak się umówiłem z prokuratorem prowadzącym, że do tego czasu nie mogę ujawniać żadnych szczegółów – przekazał portalowi wp.pl rzecznik prokuratury regionalnej w Łodzi Krzysztof Bukowiecki.

Pełnomocnik funkcjonariusza mec. Michał Wójcik potwierdza, że jego klient czeka na ewentualny termin przesłuchania.

Co się wydarzyło w Koninie?

Dramat rozegrał się w czwartek (14 listopada) około godz. 10:00 na osiedlu Wyszyńskiego w Koninie. Funkcjonariusze chcieli wylegitymować grupę trzech mężczyzn (21-latka i dwóch 15-latków). W pewnym momencie jeden z nich zaczął uciekać. - Doszło do sytuacji, w której policjant zmuszony był użyć broni. Mężczyzna został postrzelony. Mimo reanimacji zmarł - mówili policjanci.

Od tamtej pory trwa śledztwo w tej sprawie. Początkowo prowadzili je prokuratorzy z Konina, ale następnie zostało ono przeniesione do Łodzi. W sprawie prowadzone jest śledztwo w kierunku nieumyślnego nadużycia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego i nieumyślnego spowodowania śmierci.

Według relacji "Wyborczej" Adam C. nie zaatakował ani nie wykonał żadnego ruchu, który mógłby uprawnić policjanta do użycia broni bez oddania strzału ostrzegawczego. Funkcjonariusz miał strzelić do Adama w momencie, kiedy ten się do niego odwrócił przodem. - Zarówno ojciec jak i narzeczona liczą, że funkcjonariuszowi policji zostaną postawione zarzuty - stanowczo podkreśla mecenas Michał Wąż, pełnomocnik rodziny. Zresztą najbliżsi Adama już w rozmowie z Super Expressem wskazywali, że chłopak nie zaatakował policjanta.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki