O niebezpiecznym zjawisku poinformowało Radio Poznań. Pod koniec ubiegłego tygodnia uczeń jednej z poznańskich szkół stracił przytomność i rozbił sobie twarz. Skutki mogły być o wiele gorsze.
Pass out challenge - o co chodzi?
Zabawa, choć trudno to nazwać w ten sposób, polega na tym, że ochotnik kuca i wstrzymuje oddech. Następnie szybko wstaje, wkłada kciuk do buzi i z reguły na chwilę traci przytomność. W innych przypadkach uczniowie piją lub wylewają na innych wrzątek! W Australii taka zabawa zakończyła się śmiercią dziecka.
- To wymyślanie następuje w szkolnej ławce, a potem przenosi się do sieci i jest nagłaśniane. To idzie już potem jak kula śniegowa - powiedziała w rozmowie z radiem Poznań Agnieszka Iwanicka z UAM, która od lat pracuje z młodzieżą. Według ekspertki do tego typu zjawisk przyczyniają się tzw. patostreamy. Warto więc uświadamiać swoje dzieci i przestrzegać przed negatywnymi skutkami.