Przypomnijmy: W ubiegłym tygodniu z Warty wyłowiono zwłoki. Policja podejrzewa, że jest to poszukiwana od miesięcy Ewa Tylman. Świadczyć miałyby o tym zachowane resztki garderoby, torebka, karta kredytowa oraz klucze od mieszkania.
Zwłoki jako pierwszy zauważył spacerujący nad Wartą mężczyzna. Zanim powiadomił o tym policję, zrobił zdjęcia oraz nakręcił film, które chciał sprzedać poznańskim redakcjom. Sprawa szybko wyszła na jaw, a mężczyźnie przedstawiono już zarzut usiłowania utrudniania śledztwa - zgodnie z kodeksem karnym, grozi mu za to nawet 5 lat więzienia.
Teraz okazuje się, że w proceder zamieszany był także jego szef. Jak potwierdza Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji, mężczyźni działali w porozumieniu. Sprawą zajmą się odpowiednie służby - mężczyzna przyznał się już do winy.