Kto ma ochotę przenieść się w czasie, ten powinien odwiedzić to miejsce!
Gród Pobiedziska to turystyczny „must have” nie tylko dla Wielkopolan, którzy Szlak Piastowski powinni znać jak własną kieszeń. - Na terenie grodu udostępniamy do zwiedzania wystawę wczesnośredniowiecznych machin oblężniczych w naturalnej skali - mówi Krzysztof Mnich z Grodu Pobiedziska. Słowo "zwiedzanie" to jednak nie jest do końca dobre określenie. Wielu kojarzy się ono wyłącznie z... oglądaniem. Tymczasem tutaj można wszystkiego dotknąć i na moment zamienić się w średniowiecznego WOJA. Twórcy Grodu Pobiedziska zapraszają między innymi do… strzelania kuszą wałową. Miotane z niej wielkie bełty, ważące do 3 kilogramów, radziły sobie z wieloma, trudnymi przeszkodami. Dziś są tylko zabawką, ale doskonale obrazującą jak wyglądały pojedynki wieków średnich.
W Grodzie Pobiedziska wielkim zainteresowaniem cieszy się też trebusz. - To największa średniowieczna machina miotająca kamieniami - wyjaśnia Mnich. Mogła wystrzelić pocisk o masie nawet 50 kilogramów i to na odległość 200 metrów. W Grodzie Pobiedziska można z trebusza postrzelać… samemu. Imponujący jest też taran! To ogromna szopa na kołach, obsługiwana przez 24 żołnierzy, która uzbrojona była w kłodę okutą żelaznym łbem. - Służyła do rozbijania bram - mówi Krzysztof Mnich. Dziś cieszy głównie dzieci, które… huśtają się na nim, w ogóle nie widząc w nim machiny bojowej.
Gdy już natomiast zdobyliśmy wszystkie twierdze, możemy spokojnie oddać się... zabawie. Można na przykład połowić drewniane ryby i przekonać się, dlaczego dzieciom setki lat temu do zabawy wystarczył kij, sznurek i haczyk. A ćwiczyły przy tym cierpliwość. Starsze dzieci mogą w Grodzie Pobiedziska pograć w średniowieczne gry planszowe, np. „lis i gęsi” czy „młynek”.
W sezonie wakacyjnym Gród Pobiedziska czynny jest codziennie od godziny 10 do 18.