Do zdarzenia doszło w sylwestrowo-noworoczną noc. Po godz. 1:00 dyżurny policji w Śremie otrzymał zgłoszenie, że w rejonie dworca PKS leży pobity mężczyzna, a sprawca tego czynu oddalił się. Na miejsce przyjechali policjanci oraz pogotowie ratunkowe, które udzieliło pokrzywdzonemu 19-latkowi pomocy.
W tym samym czasie policjanci zaczęli poszukiwania napastnika. Szybko udało się zatrzymać 30-letniego obywatela Ukrainy, który był odpowiedzialny za to zajście.
- Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że starszy z mężczyzn w rejonie dworca PKS zaczepił młodszego, który szedł ze swoją dziewczyną. 30-latek zapytał o zapalniczkę. Od słowa do słowa i między mężczyznami wywiązała się szarpanina. Ostatecznie popchnięty 19-latek upadł i głową uderzył o chodnik - przekazała Ewa Kasińska z KPP w Śremie.
Zdarzenie wyglądało dramatycznie. 19-latek trafił do szpitala, ale ostatecznie skutki upadku nie były, tak dotkliwe, jak mogłoby się wydawać.
Z kolei 30-letni napastnik miał w organizmie 2,5 promila alkoholu. Został aresztowany, a sprawa znajdzie finał w sądzie.