Chociaż ciąża mamy Szymona przebiegała prawidłowo, chłopiec nie urodził się zdrowy. Po porodzie okazało się, że prawa rączka chłopca ma tylko dwa paluszki, z kolei lewa nóżka jest krótsza i trzypalczasta, a prawa czteropalczasta i wygięta. To bardzo rzadka wada. Chociaż chłopiec jest bardzo radosny, życie z butem na platformie bardzo mu doskwiera. Dlatego rodzice zwrócili się po pomoc do doktora Paleya. Ortopeda stosuje pionierskie i nowatorskie rozwiązania w chirurgii kości. Wielu rzeczy uczył się od rosyjskiego chirurga Gawriła Ilizarowa, ale wiele wymyślił też sam i tak pomaga wielu dzieciom na całym świecie.
Na razie udało się zrekonstruować stawy skokowe i wyprostować piszczele - opowiada Tomasz Walkowiak, tata chłopca.
CZYTAJ: Ty też możesz pomóc poszkodowanym
- Przed chłopcem jednak najważniejsza operacja - wydłużenie kości. — Wada, z którą urodził się Szymek, powoduje, że lewa, krótsza nóżka rośnie wolniej od prawej i bez wydłużenia jej za pomocą aparatu nigdy nie dogoni dłuższej nogi! Różnica będzie się powiększać - mówią rodzice chłopca i dodają, że bez operacji wydłużania nogi Szymka chłopiec może przestać rozwijać się prawidłowo. Operacja wydłużenia nóżki musi się odbyć już 29 sierpnia. - Jednak, aby operacja mogła się odbyć, całą kwotę musimy wpłacić najpóźniej do 22 sierpnia - mówi tata chłopca. Tymczasem rodzicom brakuje na nią jeszcze 70 tysięcy złotych. - Nasz synek ma szansę na normalny rozwój i i stanąć na równe nogi. To dla nas niezwykle ważne - mówi Tomasz Walkowiak. Rodzice bardzo proszą o wsparcie. Można to zrobić przez stronę fundacji Siepomaga.
Polecany artykuł: