Policjanci trafili na ślad dziupli samochodowej na początku listopada. Według ich ustaleń do jednego z warsztatów w podpoznańskim Stęszewie mogły trafiać kradzione auta, które później sprzedawane były na części.
- Policjanci zatrzymali przestępców na gorącym uczynku. Mężczyźni byli kompletnie zaskoczeni przybyciem funkcjonariuszy. Sprawcy byli w trakcie demontażu kia ceed wartego 40 tysięcy złotych. Pojazd jak się okazało skradziony został z terenu Poznania kilka godzin wcześniej. W toku przeszukania posesji policjanci dodatkowo zabezpieczyli hyundaia, który posiadał ślady ingerencji w pola numerowe VIN oraz elementy pochodzące od różnych pojazdów, których pochodzenie jest szczegółowo badane - relacjonuje Patrycja Banaszak z poznańskiej policji.
Mężczyznom grozi teraz do 10 lat więzienia