Protesty w wielu polskich miastach trwają już od ponad tygodnia. Nie inaczej będzie w poniedziałek (2 listopada) w Poznaniu. Zapowiadana jest m.in. blokada miasta.
- W poniedziałek BLOKADY w całej Polsce. Tam gdzie możecie, tam gdzie jesteście, tak jak czujecie. Dotkliwie. Do skutku. Od 16:00 blokujemy miasto! Robimy wszystko, aby zatrzymać co się da. #ToJestWojna a to oznacza, że nasze działania zabolą wszystkich uczestników ruchu, ale nijak się to ma do bólu, który kobietom fundują skrajnie prawicowe organizacje z rządem i kościołem na czele - napisali przedstawiciele Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
W Poznaniu należy się spodziewać blokady ronda Kaponiera, ronda Rataje czy też dróg wylotowych z miasta, takich jak S11 czy S5. Blokada ma potrwać do godz. 19:00. Następnie manifest ma się przenieść na plac Wolności.
Ostatni raz blokada Poznania w ramach strajku kobiet miała miejsce 26 października. Samochody utknęły w olbrzymich korkach, a tramwaje i autobusy nie miały możliwości przejazdu. Wiele na to wskazuje, że podobna sytuacja będzie miała miejsce w poniedziałek (2 listopada).
Przypomnijmy, że falę protestów całym kraju wywołał czwartkowy wyrok Trybunał Konstytucyjny, który orzekł, że przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. To oznacza zerwanie tzw. "kompromisu aborcyjnego" z 1997 roku.