Strażak pobity na śmierć pod dyskoteką. Są zarzuty dla nastolatków
Strażacy ochotnicy z OSP Zamęty pożegnali swojego kolegę, który został pobity na śmierć pod dyskoteką w miejscowości Wtórek w powiecie ostrowskim. Do zdarzenia doszło w nocy z 15 na 16 czerwca, a nieprzytomny mężczyzna zmarł niedługo po przewiezieniu do placówki. O zbrodnię jest podejrzanych siedmiu nastolatków w wieku 14-17 lat, którzy według ustaleń prokuratury pobili również dwóch kolegów 24-letniego Damiana, jednak odnieśli oni obrażenia ciała poniżej 7 dni.
- W dyskotece zażądali od pokrzywdzonych opuszczenia lokalu. Kiedy wyszli, napastnicy udali się za nimi i pobili ich. Na nagraniu widać, że pokrzywdzeni nie atakowali, tylko bronili się od zadawanych im ciosów - wyjaśnia Maciej Meler, rzecznik Prokuratury Okręgowej, którego cytuje PAP.
Sekcja zwłok ujawniła, że strażak zginął śmiercią nagłą, gwałtowną, a jego rany mogły powstać w wyniku upadku i uderzenia głową o ziemię. Prokuratura czeka ponadto na wyniki badań histopatologicznych. Dalsza część tekstu poniżej.
Fala przemocy wśród nastolatków?
Trzech z zatrzymanych nastolatków, w wieku 17 lat, usłyszało zarzuty pobicia ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi im od 2 do 15 lat więzienia - wszyscy trafili już do tymczasowego aresztu. Czterech pozostałych, którzy mają 14-16 lat i nie mogą odpowiadać karnie za zdarzenie, spędzi najbliższe 3 miesiące w młodzieżowym ośrodku wychowawczym - tak zdecydował sąd rodzinny w Ostrowie Wielkopolskim.
Klub nocny, pod którym doszło do śmiertelnego pobicia, wydał oświadczenie w tej sprawie, podkreślając, że doszło do niego poza terenem obiektu.
Śmierć strażaka to niejedyne brutalne zdarzenie z udziałem nastolatków, jakie zbulwersowało w ostatnim czasie opinię publiczną. 9 czerwca br. w Sosnowcu został ciężko pobity 28-letni piłkarz, który zmarł pod dniach w szpitalu. Podejrzani o zbrodnię to trzej 16-latkowie. Zdjęcia z miejsca zbrodni znajdują się w galerii poniżej.