Ta tragedia wstrząsnęła całą Polską. Mikołaj B. strzelił do bezbronnego Konrada D. (który posługiwał się też imieniem Kordian). Gdy postrzelony mężczyzna konał na chodniku przed jednym z poznańskich hoteli, Mikołaj B.strzelił do niego drugi raz. Potem przyłożył pistolet do skroni i popełnił samobójstwo.
Świadkiem wszystkiego była narzeczona Konrada D., była dziewczyna Mikołaja B. Zaręczyny odbyły się tydzień przed tragedią. Julia H.nie mogła nic zrobić. Wzywała tylko pomocy i próbowała odpychać Mikołaja B. Kim był sprawca tak brutalnej zbrodni? Wiadomo, że pracował jako urzędnik Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego. Był absolwentem prawa. Był też zaangażowany politycznie. Miał nawet aspiracje parlamentarne i w 2015 startował w wyborach (na liście KORWINA), ale nie zdobył mandatu (choć, jak szybko wytknęli internauci, w ostatnich latach wspierał osobę z drugiej strony sceny politycznej, czyli Rafała Trzaskowskiego). Był też przewodniczącym komisji wyborczej w trakcie wyborów samorządowych. Nigdy nie ukrywał też swoich poglądów na temat posiadania broni. W mediach społecznościowych pisał, że powszechne prawo do noszenia broni jest konieczne. Sam też miał pozwolenie na broń.
Jak informuje Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji, Mikołaj B.od 18 roku życia miał pozwolenie na broń, chociaż historia tego pozwolenia jest skomplikowana. - Na początku 2022 roku dowiedzieliśmy się, że rozmawiał ze swoją byłą dziewczyną i zasugerował jej, że coś może sobie zrobić - mówi Super Expressowi.
Pogotowie odwiozło mężczyznę do szpitala psychiatrycznego, a mundurowi zabrali mu dwie sztuki broni: pistolet sportowy i karabinek kolekcjonerski. Ostatecznie w szpitalu spędził na obserwacji tylko kilka dni, a po wyjściu ze szpitala od razu zaczął się starać o odzyskanie broni.
Od tej decyzji Mikołaj B. się odwoływał, zdobył pozytywne opinie lekarskie, przeprowadzono też wywiad wśród znajomych i rodziny i ostatecznie broń do niego wróciła. Dodatkowo kilka miesięcy temu Mikołaj B. Kupił sobie jeszcze jedną broń - to glock 17, którym zabił Konrada D.