Ta zbrodnia wstrząsnęła cała Wielkopolską. Rodzinny dramat rozegrał się we wtorek (28 września) 2021 roku, w samym centrum Szamotuł. Wszystko zaczęło na ulicy. Policjanci chcieli wylegitymować dziwnie zachowującego się Ireneusza K., syna miejscowej nauczycielki religii i etyki. Mężczyzna uciekł przed mundurowymi do swojego mieszkania. Tam okazało się, że chwilę wcześniej musiało dojść do niewyobrażalnego dramatu. Mariola K., znana i lubiana katechetka, leżała martwa. Śledczy, po oględzinach zwłok, od razu wiedzieli, że mają do czynienia z zabójstwem. Ireneusz K. usłyszał zarzut zabójstwa.
CZYTAJ: Szamotuły: Nie żyje znana katechetka. To było morderstwo? Kim była Mariola K.?
Szamotuły. Irek zadźgał nożem matkę! 20-latek nie trafi za kratki. Dlaczego?
Dzisiaj śledczy wiedzą już o zbrodni znacznie więcej. Najważniejszy jest fakt, że syn katechetki zdaniem biegłych miał zniesioną zdolność rozpoznania znaczenia czynu oraz pokierowania swoim postępowaniem. Poinformowała o tym Ewa Woźniak z Prokuratury Okręgowej w Koninie. Co to oznacza? Ireneusz K. cierpi na zespół paranoidalny połączony z uzależnieniem. Nie raz bywał w szpitalu psychiatrycznym i poddawał się odtruciu. Niestety, nie poradził sobie z choroba, która doprowadziła do dramatu. Mężczyzna został w szpitalu i na razie nie wyjdzie na wolność, ponieważ jest niebezpieczny. - Zastosowano wobec niego środka zabezpieczającego w postaci leczenia w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym - informuje prokuratura.