Pijani kierowcy to plaga na drogach. Stwarzają oni ogromne niebezpieczeństwo dla innych uczestników ruchu drogowego. W środę (20 stycznia) około godz. 20:00, na drogach powiatu szamotulskiego, doszło do bardzo nerwowej sytuacji. Policjanci odebrali zgłoszenie na temat obywatelskiego ujęcia nietrzeźwego kierowcy w miejscowości Wierzeja.
- Na miejsce dyżurny wysłał policjantów szamotulskiej drogówki. Po chwili od ujęcia przez świadków, kierujący samochodem fiat seicento ruszył jednak polną drogą w kierunku Grodziszczka. Widząc to, świadkowie nie odpuścili i dalej pojechali za mężczyzną, informując o tym fakcie dyspozytora numeru alarmowego 112 - relacjonuje mł. asp. Sandra Chuda.
Polecany artykuł:
W pewnym momencie kierujący fiatem zjechał na pole i zatrzymał pojazd. Tam został wylegitymowany. Okazało się, że to 48-letni mieszkaniec gminy Opalenica, który prowadził pojazd w stanie nietrzeźwości.
- Jego stan wyraźnie wskazywał na to, iż znajduje się pod wpływem alkoholu. Mężczyzna miał nawet trudności w chodzeniu. Po przeprowadzonym badaniu okazało się, iż ma ponad 3,2 promila alkoholu w organizmie - dodaje mł. asp. Chuda.
Policjanci ustalili, że 48-latek wcześniej jechał całą szerokością jezdni i innym kierującym ciężko było go nawet wyprzedzić, gdyż "jego zachowanie było nieprzewidywalne". Właśnie dlatego, postronni obywatele, próbowali mu uniemożliwić dalszą jazdę i jednocześnie powiadomili Policję. Świadkowie zdarzenia, jeszcze tego samego wieczoru stawili się do Komendy Powiatowej Policji w Szamotułach, gdzie zostali przesłuchani.
48-latek został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Gdy wytrzeźwiał usłyszał zarzut kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości. Grożą mu 2 lata więzienia, zakaz kierowania pojazdami oraz grzywna.