3-letnia dziewczynka zmarła w szpitalu! Zatruła się trutką na myszy?!
Śmiercionośne opary trutki na myszy najprawdopodobniej zabiły 3-letnią dziewczynkę. Rodzina dziecka postanowiła poradzić sobie z uporczywymi gryzoniami. Nagle jednak domownicy źle się poczuli, a na miejscu musieli pojawić się strażacy ze specjalistycznej grupy ratownictwa chemicznego.
Zobacz: Nie żyje 3-letnie dziecko. Trafiło do szpitala z objawami zatrucia
- Ustaliliśmy, że na terenie domostwa został użyty środek chemiczny na gryzonie. Preparat był użyty na zewnątrz budynku - mówi Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji.
Śledczy podejrzewają, że silne opary tego preparatu mogły być przyczyną zatrucia. Sekcja zwłok da odpowiedź na pytanie, czy dziewczynkę zabiły produkty, które w składzie mają fosforek glinu. Ten związek chemiczny w kontakcie z wilgocią, uwalnia toksyczny gaz, który jest bardzo niebezpieczny dla człowieka, a straż pożarna stwierdziła na terenie posesji rodziny właśnie fosforowodór.
Dyspozytor odmówił wysłania karetki?! Szokujące doniesienia w sprawie śmierci dziewczynki
Jak poinformował Polsat News, to matka przywiozła obie dziewczynki do szpitala. Według ustaleń dziennikarzy, dyspozytor numeru alarmowego miał odmówić przyjazdu zespołu ratownictwa medycznego. Tę informację potwierdził rzecznik prasowy Wojewody Wielkopolskiej Mateusz Mucha.
- Sekcja zwłok dziewczynki odbędzie się w piątek, 8 listopada - mówi "Super Expressowi" Łukasz Wawrzyniak z prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Mama dziewczynki (która jest w ciąży) i jej 7-letnia siostra są w szpitalu. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.