Cała sprawa dotyczy sędzi Beaty Woźniak, która orzeka w Wydziale Cywilnym Odwoławczym Sądu Okręgowego w Poznaniu. Funkcjonariuszy, którzy próbowali ją wylegitymować wezwał mężczyzna, który był stroną w sprawie.
- Zgłaszający twierdził, że przed salą sądową doszło do awantury, twierdził, że go znieważono. Zgłaszał też, że wcześniej zagubiono akta w jego sprawie. Funkcjonariusze rzeczywiście weszli na sprawę, sędzia poprosiła ich jednak, żeby zaczekali. Podczas kolejnej próby sędzia odmówiła okazania dokumentu. Chroni ją immunitet. Taka sytuacja nie powinna w ogóle mieć miejsca, dlatego będzie postępowanie wyjaśniające w tej sprawie - tłumaczy rzecznik prasowy KWP w Poznaniu, Andrzej Borowiak, cytowany przez portal rmf24.pl.
Przedstawiciel policji za całe zamieszanie przeprosił, jednocześnie podkreślając, że nie ma mowy o usunięciu ze służby młodych funkcjonariuszy.
Sąd oczekuje reakcji od Policji
- Orzekam 30 lat i takiej sytuacji nie pamiętam. Kategorycznie żądamy od policji wyjaśnień i wyciągnięcia konsekwencji - mówi portalowi poznan.wyborcza.pl rzecznik poznańskiego sądu Aleksander Brzozowski.
Przedstawiciele sądu chcą postępowania, które ma wykazać, czy działanie funkcjonariuszy nie było przewinieniem dyscyplinarnym.
Jedno jest pewne - to na pewno nie jest koniec tej sprawy. Do tematu wrócimy na portalu ESKA INFO Poznań.
Polecany artykuł: