Jak informuje "Gazeta.pl", do zdarzenia doszło kilka tygodni temu. To wtedy popularna sieć restauracji z burgerami poinformowała, że wraz z końcem czerwca, zamknięte zostaną wszystkie lokale w Poznaniu. Gdy zbliżał się wyznaczony termin, na drzwiach jednej z knajp pojawiła się kartka z informacją: "Dzieci i psy - wstęp tylko w kagańcu!". Kartka wisiała na drzwiach od środy 28 czerwca do 1 lipca i wywołała spore poruszenie.
Zobacz: Kobieta spała za kierownicą auta jadącego S5? Blisko pół miliona ludzi obejrzało nagranie [WIDEO]
Szokująca informacja na drzwiach poznańskiej restauracji. W sieci zawrzało!
Internauci byli zszokowani taką informacją. Niektórzy przyjęli, że był to żart i pytali: "gdzie kupię kaganiec dla dzieci? Wiek 14 i 8 lat", inny uznali, że to nieporozumienie: "Oj to nieporozumienie chyba. To ulubiony lokal całego osiedla, zawsze miła atmosfera, wspaniała muzyka i podejście do klienta. Wszystkim przykro, że już są nieczynni" - napisała jedna z użytkowniczek Facebooka, cytowana przez "Gazeta.pl".
Do całego zamieszania ustosunkowała się także restauracja. "Ups... Był to żart sytuacyjny z naszymi gośćmi w ostatni dzień pracy bistro. Bardzo nam przykro, jeśli ktoś odebrał to personalnie. Bardzo kochamy wszystkie dzieciaki no i pieski też" - czytamy wyjaśnienie.